W dobie pandemii Mikołajski Klub Poezji nie może spotykać się w bibliotece. Brakuje nam bardzo tych comiesięcznych wizyt w czytelni. Miejmy nadzieję, że przyjdzie taki czas, że wrócimy do “normalności” – na dzień dzisiejszy mamy kontakt telefoniczny i mailowy.

Co jakiś czas będziemy prezentować dla Państwa wiersze naszych lokalnych poetów.

Dziś prezentujemy wiersze pani Krystyny Ewy Głodek – miłego czytania.

Symfonia jesienna

Symfonia jesienna z barw i ich odcieni,

w słonecznym blasku jesienne południe,

woda jeziora skrzy się, płonie, mieni,

rozświetlone nuty w niej igrają cudnie.

Oranże i żółcie soczyste, ogniste,

i czerwień pąsowa dzikiej winorośli,

i ochry liściaste, i sjeny świetliste,

grają swą symfonię przy drżeniu zarośli.

Ty w barw zachwycie skapany jak w wodzie,

szeptem wiatru spowity jak pieśnią niezmienną,

zatrzymaj się, zakochaj w jesiennej urodzie,

poczuj w swoim sercu symfonię jesienną.

Oddech krystaliczny zaczerpnij głęboko,

niech wiatr znad jezior to co złe wywieje,

muzyka barw i piękno niech karmi twe oko,

feeria barw jesiennych niech się wokół dzieje.

                                   Krystyna Ewa Głodek

              We mgle

Liść opadł listopad posępny i smętny

duszny zaduszny  coraz krótszy dzień

cmentarny zniczowy listopadowy

mglisty bezlistny coraz dłuższy cień

w mglistości wilgotności kłębią się opary

 w drodze w pomroce jesiennej niezmiennej

z duszami co pragną za siebie ofiary

i zza drzew szkieletów spoglądają smętnie

bez kształtów w oparach mlecznych pływające

pocieszenia omodlenia od nas oczekują

i tak snują się dusze po świecie błądzące

z nadzieją na modlitwę której potrzebują

wytchnienia zbawienia ziarenka goryczy

ze świateł nad cmentarzem łuna znów ukuta

z kwiecistych nagrobków cicha prośba krzyczy

wystarczy nam modlitwa wystarczy pokuta

                                        Krystyna Ewa Głodek

       Trzy tulipany

Trzy tulipany bladoróżowe

z kremowym muśnięciem słońca,

w jednym spotkały się wazonie,

w nim życie ich aż do końca.

Jeden był świeży, dumny i prężny,

piękny był i wciąż młody,

drugi miał płatki lekko zmarszczone,

lecz wciąż jeszcze pełen urody.

Trzeci pokornie zwiesił swą głowę,

ostatnie tchnienie w przekwicie,

odpadły z niego płatki różowe,

odarty z piękna kończy swoje życie.

Trzy tulipany w jednym wazonie,

wodę tą samą miały do picia

i jeden bukiet tworzyły w formie,

lecz inną wolę do życia.

                                        Krystyna Ewa Głodek

                                       

Skip to content