W poniedziałkowe popołudnie, 25 marca, w Bibliotece Publicznej w Mikołajkach odbyło się kolejne w tym roku spotkanie mikołajskich poetów i sympatyków poezji.

Tym razem tematem wiodącym były zbliżające się święta Wielkanocne i ich reminiscencje w poezji.

Spotkanie jak zwykle otworzyła pani Renata Gawlińska zachęcając wszystkich do prezentacji przygotowanych utworów własnych lub innych poetów o tematyce zbliżających się świąt.

Na początku spotkania pani Łarysa Kamińska, przeczytała nam niezwykle interesujące opracowanie dotyczące historii obchodów świąt Wielkanocnych, o zmieniających się znaczeniach symbolu jajka i o metodach ich zdobienia. Dowiedzieliśmy się o różnicach miedzy kraszanką, pisanką, malowanką, skrobanką i wydrapywanką, o sposobach malowania gorącym woskiem, czy oklejania różnymi materiałami lub wycinankami.

Następnie uczestnicy spotkania deklamowali wiersze polskich poetów, między innymi Marii Dąbrowskiej, Wisławy Szymborskiej czy Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, w których twórczości mogliśmy usłyszeć odgłosy obrzędów związanych ze świętami Wielkanocnymi ale także osobiste, duchowe przeżycia autorów.

Nie zabrakło też wierszy naszych lokalnych poetów w świątecznym lub wiosennym klimacie, między innymi pani Ireny Kozak, Marii Cudnik, Krystyny Głodek czy Jana Gołębiewskiego.

Poetyckie popołudnie w Bibliotece Miejskiej odbyło się w scenerii wystawy obrazów Grupy Malarskiej Pawła Gryki z Mikołajek, która nadała naszemu spotkaniu szczególnej oprawy i artystycznego uroku.

Pod koniec spotkania Panie Bibliotekarki złożyły wszystkim uczestnikom serdeczne życzenia świąteczne i zrobiły wszystkim niespodziankę, wręczając nam piękne upominki.

Wiosenne popołudnie z poezją minęło w cudownej rodzinnej atmosferze, każda z osób deklamujących otrzymała solidne, gromkie brawa, a w Sali Biblioteki atmosfera była niezwykle serdeczna.

Mikołajski Klub Poezji życzy wszystkim a szczególnie sympatykom poezji wesołych Świąt Wielkanocnych.

Tekst napisała: Krystyna Ewa Głodek

Maria Magdalena

Niech bliskie sercu dzieje opowie

wiatr, co powiewa szeptem z oddali,

chwile co wiecznie są żywe w Słowie,

dzieje niewiasty Marii z Magdali.

Pan ją wyzwolił od spętań złego,

siedem demonów wypędził z mocą,

i odtąd była wśród uczniów Jego,

i odtąd była Jemu pomocą.

Zawsze Mu wiernie służyć gotowa,

na każdej zwykłej życiowej niwie,

a także chłonąć wciąż Jego słowa,

i żyć miłością odtąd gorliwie.

Już zawsze przy Nim, zawsze oddana,

pod krzyżem wiernie do końca stała,

z ufnością Panu zawsze poddana,

z Matką pod krzyżem razem cierpiała.

Na wieki wdzięczna i miłująca,

gdy Go na drzewie wzniesiono wzwyż,

w swoim oddaniu zawsze gorąca,

została przy Nim, wierna po krzyż.

Gdy o poranku poszła do grobu,

Zmartwychwstałego Pana ujrzała,

poprzez zamglone łzami oczy,

z początku Go nie rozpoznała,

By Go namaścić tam podążyła,

lecz On Zwycięzca z martwych wstał,

pusty już grób tam zobaczyła,

tam Pan się jej pokazać chciał.

Lecz, że nie wstąpił jeszcze do Ojca

nie chciał by dotykała Go,

lecz żeby innym wieść tę zaniosła,

że Bóg zwyciężył śmierć i zło.

O święta Mario Magdaleno,

chciałoby ujrzeć cud ten tak wielu,

ty jako pierwsza Go rozpoznałaś,

rzekłaś: Rabbuni, Nauczycielu.

Duch przyniósł takie mi przesłanie,

wielka jest naszych grzechów cena,

Pan mnie wykupił przez swe konanie,

bym była tak jak Magdalena.

Skip to content