Moje Mikołajki

Wczoraj znajoma wiersz napisała

o Mikołajkach, gdy była młoda,

a dziś ja chciałam, nim poruszona

też coś od siebie ze wspomnień dodać.

Zawsze w pamięci szewc Antoś będzie.

Butów wciąż mnóstwo miał do zrobienia,

a klej butapren tak mocno pachniał,

że aż podrażniał zmysł powonienia.

A obok budka była drewniana,

gdzie wszystkie zdjęcia robiono chyba:

i do dowodu, i do paszportu

pstrykał i pstrykał Pan „FOTORYBA”.

Gdy na imprezie chciałeś zaszaleć,

to była chyba najprostsza sprawa,

bo czynne były restauracje:

„Syrena”, „Śniardwy” oraz „Sielawa”.

Bar „Tramp” za mostem kusił piwoszy,

tam w kuflu piwo z pianką dawali.

I się mężczyźni często schodzili,

żywo o wszystkim dyskutowali.

A naprzeciwko, w drodze na plażę

gumę- papieros i donald- gumę

zakupić można było „od ręki”

jak na te czasy za niską sumę.

W tym samym kiosku był też w sprzedaży

napój ze słomką w woreczku małym.

Żółty, zielony oraz czerwony

o smaku boskim i niebywałym.

Można się było „spotkać z kulturą”,

idąc do kina „Żagiel” na filmy

i na poranki w niedzielę rano,

gdy ktoś się poczuł trochę dziecinny.

A obok kina- dwa domy dalej

sklep warzywniczy, choć prawie pusty

była w nim z wiśni nalewka smaczna

i…ostry zapach kwaśnej kapusty.

Naprzeciw wielki Dom Towarowy,

w nim materiałów w belach bez liku,

a trochę dalej sklep obuwniczy

– daleko było mu do butiku!

Dworzec PKP na Kolejowej.

Pociąg stąd woził ludzi do pracy.

Po piątej rano szli pracownicy,

można ich było wielu zobaczyć.

Domy wczasowe- „Żeglarz”, „Sadyba”,

i „Złoty Widok”, i „Marysieńka”

gościły ludzi z całej ojczyzny…

Dziś już niewielu o tym pamięta.

A za gazownią, gdzie stara plaża,

tam mnóstwo ludzi się opalało.

Dzisiaj, niestety, nie ma już piasku,

bo go jezioro Tałty zalało.

Dzieci bawiły się w gumę, w klasy,

no i w podchody, mówię Wam szczerze,

w berka, i w kapsle, i w chowanego,

jeździły wszędzie też na rowerze.

W kiosku gazety „Płomyk”, „Płomyczek”,

można je było czytać w ulewie,

a kto chciał dostać plakat zespołu,

musiał gazetę kupić „Zarzewie”.

Gdy dzisiaj przejdziesz się promenadą,

gdzie spojrzysz, widzisz- miasto się zmienia…

Ty zamknij oczy, cofnij się w czasie…

Spróbuj ożywić SWOJE wspomnienia…

Katarzyna Włodarska

Skip to content