Przejdź do treści

Do Michała Kajki jadą Mikołajki

  Już wakacje się zbliżają,

szkolny kończy się już rok,

wszyscy lata  wyglądają,

wszelkie troski idą w bok.

Koniec też spotkań z poezją,

wakacyjna przerwa krótka,

a kończymy wręcz z finezją,

bo jedziemy do Ogródka.

W miejscu co poetów łączy,

w sercu Mazur, w domu Kajki,

roczny spotkań cykl się zakończy,

Klub Poezji Mikołajki.

Przy ognisku z przyjaciółmi,

czar poezji niech zapłonie,

w iskrach weny, w cieple rymów,

na przyrody pięknym łonie.

Hołd oddamy tam poecie,

co Mazury wierszem sławił,

opisywał zwykłe życie,

w którym Bóg mu błogosławił.

Tu urodził się, pracował,

rzemieślnikiem był tu znanym,

tu potomstwa się dochował,

tu też został pochowany.

Dom w Ogródku, dziś Muzeum,

w  swoich progach nas przywita,

więc za domem, przy ognisku,

Klub Poezji wiersze czyta.

Wspólne miłe chwile z rymem,

są jak iskry prosto z ogniska,

ulatują szybko z dymem,

tak ulotna chwila pryska.

Znów spotkamy się jesienią,

wzbogaceni przeżyciami,

letnie chwile nas nie zmienią,

starsi, ale wciąż ci sami.

                                     KRYSTYNA EWA GŁODEK