Znacie utwór Jana Brzechwy “Kijanki”? Nie??? Dziś możecie się z nim zapoznać w ramach obchodów XIX Ogólnopolskiego Tygodnia Czytania Dzieciom:)
Zapraszamy do lektury.
Jan Brzechwa “Kijanki”
Wystroiły się kijanki
W sukieneczki z wodnej pianki.
Podziwiały je szczupaki:
„Proszę państwa, kto to taki?
Nie kijanki, lecz panienki,
Takie strojne ich sukienki!”
„Nie bywało takich jeszcze” –
Zachwycone rzekły leszcze.
„Moda piękna i na czasie” –
Odezwały się karasie.
Tak pochlebne słysząc wzmianki
Napuszyły się kijanki.
Rzekła jedna: „Szczupak zna się,
Również znają się karasie,
A na przykład głupie żaby
Za nic mają te powaby”.
Druga rzekła: „Moja miła,
Ja bym zaraz się zabiła,
Gdybym była taką żabą”.
„Nie mów! Robi mi się słabo,
Gdy pomyślę o tym tylko,
Już wolałabym być kilką,
Szprotką, flądrą w galarecie,
Ale żabą? Za nic w świecie”.
Tak ze sobą rozmawiały,
A tu dzień upłynął cały.
Chciały zacząć od początku,
Lecz coś było nie w porządku,
Bo spostrzegły nagle nocą,
Że nie mówią, lecz rechocą.
I ujrzały w brzasku ranka,
Że kijanka – nie kijanka,
Tylko żaba, co rada by
Iść czym prędzej między żaby.
Otóż macie prawdę mądrą:
Flądra zawsze będzie flądrą,
Szprotka szprotką, kilka kilką,
A kijanka – żabą tylko.